sobota, 29 września 2012

Powoli się rozkręcamy

Dręczy nas powakacyjna nuda i obowiązki, tak jak chyba wszystkich. Zbieramy się do pracy, koniec leniuchowania, przecież musimy coś robić.
Zaczniemy od Nodiego, bo blog jest przecież na jego temat. Widzę coraz większy zapał do pracy w tym małym ciałku. Starzeje się, niebawem będzie miał już 4 lata, a nadal zachowuje się jak szczeniak - to dobrze! :) Po spuszczeniu ze smyczy od razu dostaje ataku "ADHD", wstępuje w niego diabeł, nawet wzrokiem za nim nie nadążam. Prawie codziennie chodzimy nad jezioro, a ten biega, buszuje, węszy, biega, buszuje, węszy i tak w kółko. No i jeszcze za ptakami gania. Łazi taki buszmen po krzakach, a później ja muszę wyczesywać wszelkie brudy typu gałązki, piach, liście, pióra i Bóg wie co jeszcze. Na szczęście nie oddala się ode mnie, stale patrzy czy jestem w pobliżu, a gdy mu się schowam (co uwielbiam robić ^^) biega spanikowany i mnie szuka. A jaka radość gdy mnie już znajdzie! Nie do opisania. Cieszę się, że mam takiego psa. Może to jaki jest, to moja zasługa, a może to już leżało w jego naturze? W każdym bądź razie, cieszę się, że mam tak głupiego, ale mądrego psa. I nie mogę się nadziwić ile taki mały pies może zrobić. Przecież Nodi - z pozoru przeciętny York - szczekliwy, mały, cwany jak lis i fałszywy, jak to niektórzy go oceniają. A jednak w pełni akceptuje tylko mnie, a ja jego. Jest jedynym stworzeniem, które zna mnie dokładnie, wie co mi przeszkadza i kiedy jestem lub będę wściekła, a kiedy zadowolona. Tylko ja mogę odebrać mu coś, co należy do niego, powygłupiać się z nim, bo jemu to nie przeszkadza. I o dziwo wcale nie napracowałam się tak dużo. Upływ czasu sam sprawił, że zaczęliśmy się tak świetnie rozumieć, poznaliśmy się i jesteśmy dla siebie jedyni. Szczerze mówiąc, to Noder zna mnie lepiej niż jakikolwiek człowiek. Więc teraz nikt mi nie wmówi, że człowiek jest ważniejszy czy lepszy od psa, bo jak na razie to właśnie tylko pies sprawił, że mam ciekawe i [przynajmniej w pewnym stopniu] sensowne życie. Człowiek w nim tylko zawadza. Moim przyjacielem jest tylko pies. Więc albo ze mną, albo z ludźmi jest coś nie tak. Czy jestem głupia? Być może. Ale nikt nie zabroni mi być szczęśliwą z psem. Nikt nie znajdzie mi na siłę przyjaciół.
No i Nolan. Kilka dni temu byliśmy u weterynarza. Pies ogólnie zdrowy, ale ma drobne problemy z uszami. Został zaszczepiony, odrobaczony, a na uszy dostał krople. Przybiera na wadze, co bardzo mnie cieszy, ale zaczął tak ciągnąć, że ręce mam obtarte i poranione przez smycz. Weterynarz po przebadaniu dał mu jakie 6-8lat. Psiaka mam już trzy tygodnie, przyzwyczaiłam się do niego więc mam nadzieję, że jednak zostanie z nami. Pani, która go znalazła również ma taką nadzieję. Jak na razie była jedna chętna kobieta na jego adopcję, jednak zrezygnowała. Ja już nawet przestałam szukać mu domu. Mylę, że jeśli będzie u nas jeszcze trochę, to rodzice zgodzą się, żeby Nolan został. I tak już się do niego przyzwyczaili, więc co im szkodzi? Co prawda Owczarek Niemiecki nie jest moim wymarzonym psem i nadal nie pokochałam tej rasy, ale pokochałam Nolana. Dużo nauczył się od Nodiego, choć psiory nie przepadają za sobą, a raczej Nodi za nim, bo Yorczak nie lubi dużych psów. Za to Nolan do czworonogów jest bardzo przyjazny, ale ciągle zaczepia Nodera, ten się denerwuje i daje mu popalić. To jest czysty dowód na to, że rozmiar się nie liczy - Owczarek boi się Yorka. Czy ktoś już kiedyś słyszał o czymś takim? Dla większości jest to zjawisko zadziwiające i bardzo nienaturalne. A jednak możliwe.
Nolan przez wiek jednak nie jest tak żywiołowy jak Nodi, ale ma wigor. Nadal lubi biegać, wychodzić na spacery i bawić się z innymi psami. To i tak dużo, bo jeszcze trzy tygodnie temu nie mógł nawet chodzić o własnych siłach.
Oba psy trzymają się świetnie, wciąż zmieniają się na lepsze, a te zmiany są wyraźne i łatwo je dostrzec. Ze mną też jest nie najgorzej, więc nie narzekamy ;) Pomimo tego, że jeszcze niedawno było tak źle (o czym wiedzą niektórzy), to jestem dobrej myśli. Oby się ułożyło.





3 komentarze:

  1. Fajny wygląd bloga, dużo robi :) nas też męczy nuda, nie mogę się ogarnąć, żeby coś zacząć robić z psem, a szkoda, bo ma potencjał. No ale... Nodi jest taki grzeczny! Zazdrość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny piesek=) Fajny blog! Zapraszam do mnie http://everydaybeny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny psiaczek :)
    Fajny blog, z pewnością będę częściej wpadać ;)
    Obserwuję i liczę na rewanż :D

    http://leon-whwt.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń