Nowy członek rodziny, czyli ja, Nodi i...

Od tygodnia jestem posiadaczką Owczarka Niemieckiego. Choć jest u mnie raczej tymczasowo, ale nie wiem jak sprawy się potoczą.
Otóż przywiozła mi go moja nauczycielka matematyki, miłośniczka zwierząt, która sama ma już 5 psów i kota więc nie mogła go zatrzymać. Pies prawdopodobnie został wyrzucony, gdyż bardzo długo siedział w jednym miejscu i czekał na właściciela. Nie mógł już chodzić o własnych siłach, nie jadł, nie szczekał. Wiem, że nigdy nie chciałam ONa i nadal odpycha mnie ta rasa, ale co miałam zrobić? Skoro mogę, to pomogę.
Nazwałam go Nolan. Reaguje już na imię, zmienia się z dnia na dzień. Coraz więcej szczeka, biega i przybiera na wadze. Jest przyjaznym psem, ale ostrzega szczekaniem gdy widzi obcego. Bardzo lubi inne psy, zwłaszcza większe od siebie. Lubi zabawę piłką do nogi i długie spacery. Działa na przechodniów odstraszająco. Niektórzy nawet schodzą na drugą stronę ulicy. Wbrew pozorom, to psiak bardzo towarzyski. Umie podać łapę, prawdopodobnie nauczył go tego poprzedni właściciel. Najlepsze jest to, że nie wymaga nagrody za sztuczki - robi je chętnie i bezinteresownie. Myślę, że świetnie sprawdzi się w obedience.
Nie wiem czemu tak wspaniały pies został porzucony.
Nolan nadal szuka domu! Raczej nie będzie mógł zostać u mnie długo, a chcę znaleźć mu właściciela, który dobrze się nim zajmie.
Mam jego zdjęcia. Zauważyłam, że (tak jak większość psów) na zdjęciach wychodzi zupełnie inaczej niż wygląda na żywo, więc gwarantuję - w rzeczywistości jest jeszcze piękniejszy.

Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany adopcją tego psa lub zna osobę, która mogłaby go wziąć, proszę o kontakt.

Nolan (tak jak wcześniej pisałam) przebywa u mnie, czyli w Małdytach, województwo warmińsko-mazurskie.